Witam serdecznie tych, którzy to czytają, co wiąże się z tym, że chcą albo wahają się czy spędzić semestr (a może i dwa) na programie Erasmus w uczelni partnerskiej. Polecam bardzo gorąco klimaty słoneczne, gdyż w Polsce jest ich bardzo mało, więc ja skusiłam się na wyjazd do Hiszpanii do miasteczka Elche, by studiować w Universitecie Miguel Hernandez de Elche.
Spędziłam tam cały rok na praktykach oraz na studiach i jakbym mogła jeszcze jakoś przedłużyć nasz program, na pewno bym to zrobiła bez zastanowienia. Poznałam tam na prawdę bardzo dobrych i pomocnych ludzi. Z postawą otwartego serca na potrzeby innych, pomagali z uśmiechem na twarzy, z życzliwością oraz z dokładnością. Bardzo dobrze ich wspominam i na pewno zostaną w mojej pamięci bardzo długo. Już tęsknie za nimi i na pewno będę jeździć na wakacje właśnie tam.
Na Erasmusie nie tylko się studiuje, ale i również chodzi
na imprezy, wieczorne spotkania z Erasmusami w ogródkach piwnych albo po prostu
w parkach. Co najlepsze - plażę i góry miałam bardzo blisko! W góry - na rowerze,
a na plażę 15 min autobusem i zawsze słonecznie, cudo! W Elche nie słychać cały
czas jak się rozmawia ze znajomymi: "oh! ile zakuwania! ile pracy domowej!".
Nie narzekają, bo zawsze robią to razem. Co mnie bardzo zaciekawiło, wszystkie
zadania zadane przez wykładowców robi się po zajęciach z osobami z grupy w bibliotece.
Nie bierzesz zadań do domu! A w domu masz czas na relaks i odpoczynek, jak również
na zżycie się ze współlokatorami. Wynajmowałam mieszkanie w bloku przeznaczanym
dla Erasmusów, , gdzie mieszkałam z dziewczyną z Włoch i dwoma chłopakami z
Brazylii oraz jednym Hiszpanem. Codzienne "botellony" i nocne pogaduszki były
oczywiste. Mieszkając w Hiszpanii można poznać nie tylko hiszpańskie życie,
ale również mentalność osób z innych krajów.
Jeżeli zdarzyłaby się okazja na następny wyjazd za granice nie zwlekałabym teraz,
zapisałabym się bez zastanawiania. Jesteśmy młodzi i korzystajmy z tego!
Polecam! Na pewno będziecie się dobrze bawić!
Agata Mariowska