"Erasmus w Cottbus naszymi oczami"
Niepewni, lekko przestraszeni, być może nieświadomi odpowiedzialności,
ale z pozytywnym nastawieniem i chęcią zdobywania nowych doświadczeń, rozpoczęliśmy
odrębny etap w naszym życiu, czyli Erasmus w Cottbus.
Pierwsze odczucia były różne, gdyż miasto przywitało nas smętną deszczową pogodą,
a na uczelni jeszcze nie rozpoczęły się zajęcia, więc kampus wydawał się cichy
i pusty . Szybko jednak zmieniliśmy nastawienie. Spotkanie powitalne, później
oficjalne rozpoczęcie semestru, poznanie innych studentów z naszego kierunku...
zaczęło się naprawdę ...i słońce wyszło zza chmur.
Podczas załatwiania różnych formalności związanych z pobytem w Niemczech, okazało
się, że tutejsi ludzie są bardzo uprzejmi, chętni do pomocy i entuzjastycznie
nastawieni do Polaków. Miło było widzieć uśmiechy na twarzach, kiedy słyszeli
polską mowę, zwłaszcza, że jest to rejon przygraniczny i mieszka tu sporo naszych
rodaków. Jednak tutejsza mentalność i przyzwyczajenia znacznie różnią się od
naszych. Najbardziej było to zauważalne na uczelni, podczas zajęć i wykładów
- inny sposób nauczania, a stosunek wykładowców do studentów i odwrotnie jest
mniej oficjalny, bardziej partnerski. Wszystko to jak najbardziej na korzyść.
Mimo przeszkód językowych, łatwo nawiązaliśmy kontakt ze studentami, wspólnie
spędziliśmy przy ognisku kilka wieczorów, zawsze było miło i zabawnie.
Innym elementem pobytu, którego nie można pominąć było zwiedzanie bliższych
i dalszych regionów Niemiec. Naszym pierwszym celem (poza Cottbus oczywiście)
stał się Berlin, do którego wracaliśmy wielokrotnie. Kolejna wycieczka była
zorganizowana dla wszystkich zagranicznych studentów w Hochschule Lausitz. Wspólnie
zwiedziliśmy stolicę Saksonii - Drezno. Oczywiście nie obyło się bez drobnych
nieporozumień, zabawnych sytuacji, zagubionych studentów; wszystko to jednak
wzbogaciło nas o nowe znajomości i wspomnienia.
Bardzo cennym i ciekawie spędzonym czasem były międzynarodowe warsztaty w Holandii,
organizowane dla studentów Architektury. Piękne miasta zadziwiające swoją architekturą,
znowu inni ludzie i kultura, kolejne doświadczenia i przeżycia - naprawdę warto
pojechać!
Szkoda, że wszystko, co dobre i przyjemne kończy się tak szybko, przecież dopiero
przyjechaliśmy... Teraz już bardziej pewni siebie, dojrzalsi, z bagażem wspomnień
i doświadczeń i nadal pozytywni, na pewno często będziemy wspominać pobyt na
niemieckiej uczelni. Była to okazja nie tylko do poznania innego języka, kraju,
ludzi, ale po prostu zmiany otoczenia, nabrania dystansu, przeżycia czegoś niezapomnianego.
Trzeba tylko wykazać się odrobiną odwagi i optymistycznym nastawieniem, dlatego
polecamy Erasmusa:)
Studenci Architektury II Rok
Magda, Wojtek, Gosia, Rafael, Asia, Szymon, Aneta